Wyobraź sobie, że jest schyłek XIX wieku. Cała Europa w podekscytowaniu rozmawia o wynalazku braci Lumiere. Pewnego grudniowego dnia 1895 roku w paryskiej Grand Cafe, w kłębach dymów cygar i przy aromacie kawy, odbywa się pierwszy, publiczny seans filmowy. Na widowni zasiadło tylko 35 pasjonatów nowych wynalazków, którzy zapłacili za wstęp zaledwie 1 franka. Pokaz nie przyniósł spektakularnego dochodu, stąd nikt nie wierzył w sukces kinematografu. Ku zdziwieniu sceptyków, maszynę braci Lumiere pokochała cała Francja. Wtedy jeszcze nikt nie przypuszczał że 4 lata później, w kraju nad Wisłą stanie pierwszy kinematograf. A wszystko to za sprawą braci – Antoniego i Władysława Krzemińskich, którzy w Łodzi otworzyli pierwsze, stałe kino.
I tak w 1899 roku, w zaadaptowanym lokalu sklepowym w kamienicy przy Piotrkowskiej 120 w Łodzi, ruszyło polskie kino – „Gabinet Iluzji”. Ależ to była rewolucja! Muzea figur woskowych, fotoplastykony, teatrzyki kabaretowe i pantominy, które do tej pory były ulubioną rozrywką mieszkańców „Ziemi Obiecanej”, szybko przegrały w starciu z kinematografem. Był to prawdziwy przełom! Co istotne, kino braci Krzemińskich, nie przypominało swym wyglądem współczesnych multipleksów czy sali teatralnych. Mimo to, każdy mieszkaniec Łodzi chciał na własne oczy zobaczyć „Wyjście robotnic z fabryki Lumier’a w Lyonie” oraz przeżyć „Wjazd pociągu na stację w Ciotat”.
Kolorowe afisze rozwieszane w całym mieście i obiecujące dobrą zabawę ulotki, rozdawane robotnikom wychodzącym z fabryk były doskonałą zachętą. Do kina przychodziły tłumy Łodzian. Bilety na pierwsze seanse kosztowały od 10 do 20 kopiejek. Wszystko zależało od tego, jak blisko ekranu widz pragnął zasiąść. Najbardziej prestiżowymi i zarazem najdroższymi miejscami, były fotele tuż przy ekranie. Na tych, których zasobność portfela nie pozwalała na taki luksus, czekały tańsze miejsca stojące na tyłach kina.
Początkowo władze miasta, jak i fabrykanci, niechętnie patrzyli na zgrupowania ludności robotniczej na seansach w „Gabinecie Iluzji”. Zachodziło ryzyko, że będą poddawani tam agitacji socjalistycznej. Jednak siła nowego wynalazku okazała się potężniejsza i projekcje filmowe były wolne od polityki.
Niestety z powodu ograniczonego repertuaru, bracia Krzemińscy nie zagościli długo w naszym mieście. Gdy filmy opatrzyły się już Łodzianom, postanowili prezentować ruchome obrazy w innych zakątkach Polski – Częstochowie, Warszawie czy Radomiu.
Antonii i Władysław Krzemińscy odnieśli duży sukces w całym kraju, lecz to w centrum Łodzi rozpoczęła się ich przygoda z kinematografem. Jako, że historia lubi zataczać krąg, w 2016 roku, w tym samym miejscu, co ponad 100 lat wcześniej, odrodziła się magia kina. Chcąc oddać cześć tamtym wydarzeniom, w klimatycznej piwnicy naszego obiektu, otworzyliśmy kameralne, analogowe kino. Naszą misją jest przywoływanie wspomnienia dawnych bioskopów. Teraz znów można poczuć magię i atmosferę pierwszych kin. Podróż w czasie do początków XX wieku jest teraz na wyciągnięcie ręki, czy wybierzesz się w nią razem z nami?
Źródło: www.filmowalodz.pl